Jakiś żart? - mat-fiz vilo 88'

Witam

Wybaczcie,że męczę was w wakacje, ale byłem ostatnio na stronie PG i (mam nadzieje, ze źle przeczytałem) zobaczyłem coś takiego:

► Kryteria kwalifikacji na studia pierwszego stopnia

1. język polski, język obcy nowożytny oraz przedmiot podstawowy: matematyka;

W= P (wynik z matematyki) + 0,1*JP + 0,1*JO

W - liczba punktów kandydata w konkursie,

P - największa liczba punktów uzyskana na egzaminie maturalnym z przedmiotu podstawowego, po uwzględnieniu poziomu, na którym zdawany był egzamin,

P = 0,6*Mp lub P = 1,0*Mr, do konkursu bierze się punkty z poziomu, dla którego obliczany wynik jest największy,

Wizualizacje

JP - największa liczba punktów uzyskana na egzaminie maturalnym z języka polskiego (wynik z części pisemnej egzaminu), po uwzględnieniu poziomu, na którym zdawany był egzamin,

JP = 0,6*Mp lub JP = 1,0*Mr, do konkursu bierze się punkty z poziomu, dla którego obliczany wynik jest największy,

JO - największa liczba punktów uzyskana na egzaminie maturalnym z języka obcego nowożytnego (wynik z części pisemnej egzaminu), po uwzględnieniu poziomu, na którym zdawany był egzamin,

JO = 0,6*Mp lub JO = 1,0*Mr, do konkursu bierze się punkty z poziomu, dla którego obliczany wynik jest największy,

Mp - liczba punktów uzyskana na poziomie podstawowym,

Mr - liczna punktów uzyskana na poziomie rozszerzonym.

Czy ja już ześwirowałem czy na PG w przyszłym roku będzie liczył się POLSKI???!!!!!???

Grzegorz help!!! Wesoly

Pozdrawiam i życzę udanego wypoczynku

Bedzie sie liczyl, ale przelicznik jest tylko 0,1 wiec max mozna zdobyc 10 pkt za polski na 120 mozliwych Mruga

. No coz... a co to nas obchodzi?? MY juz jestesmy na PG

Ja to zobaczyłem jakiś miesiąc temu to myślałem, że coś nie tak podali. Najwyraźniej niestety jest to prawda. Niedość tego, że będą liczyć polski to nie policzą np. fizyki (liczą matme lub fizyke, a nie oba przedmioty)

To jest porażka na maxa. Co się w tym kraju dzieje??? Humaniści chcą zdobyć nawet Politechnike. Tylko czekać kiedy na Politechnice będą kierunki takie jak filologia polska itp.

Miałem nadzieje, że chociaż PG zostanie niewzruszona, a tu takie buty:(

Trzeba coś zrobić dla kraju i zgładzić wszystkich humanistów

ŻEBY POLITECHNIKA BYŁA POLITECHNIKĄ!!!!!

Nie od dziś wiadomo, że kierunki takie jak Europeistyka czy Zarządzanie są na PG (i innych politechnikach) głównie po to, aby ich zacne budynki całkowicie nie opustoszały i kurzem porosły oraz żeby ktoś mógł regularnie zasilać konto uczelni płacąc za dodatkowe korepetycje i 'zajęcia wyrównujące'.

Jeśli grono 'przypadkowych' studentów zostanie sprawnie odsiane na pierwszym roku i nie wpłynie znacząco na poziom samych zajęć, nie widzę większego problemu. I tak większość z nich nie ma takiego samozaparcia, aby aplikować na 'twarde' kierunki techniczne jak Technologia Chemiczna, Budownictwo lub Fizyka Stosowana. Ilość kandydatów na inżynierów - niezależnie czy mowa o AGH, PW czy PG - jest przerażająco niska (bodajże w USA odsetek ludzi z wykształceniem wyższym technicznym jest z 5 razy większy); jakaś więc reklama takich studiów na pewno jest potrzebna.

Sugerowałbym jedynie nie obrażać przyzwoitych humanistów; jak mówi wyświechtany frazes (ogólnie przepraszam, że w tym poście cały czas jedynie powtarzam komunały) absolwenci klas humanistycznych dzielą się na tych, co są dobrzy z języka polskiego i na tych, którzy są słabi z matematyki. Pierwsi zasilą szeregi prawników, filologów, psychologów czy artystów (zamiast iść na polibudę), a drudzy i tak długo się na niej nie utrzymają.

ach! łukasz, tak często masz rację, że aż szkoda że nie masz jakiegoś przyzwoitego imienia na R, nie żeby od razu Radek albo Robert, ale chociażby nawet Roch albo Rychu

Co do humanistow to prawda jest tylko jedna od zarania dziejow w matfizach wyznawana....

Kto to jest humanista?

Uposledzony umysl scisly!

Twisted Evil

[/b]

Maciuk napisał:

Kto to jest humanista?
Uposledzony umysl scisly!

Nie poczuwam się wystarczająco kompetentny, aby rościć sobie wyłączne prawa do obrony miłośników Sztuk Wyzwolonych, ale trudno patrzeć spokojnie, jak poziom merytoryczny tej dyskusji sięga literalnego dna...

O Wy, biedne, ciemne zwierzątka; pławiąc się w mętnej sadzawce nauk ścisłych niezdolne jesteście do odkrycia, że poza nią istnieje jeszcze życie! Zaprawdę, trochę pokory ludzie, chów wsobny prowadzi nieuchronnie do degeneracji gatunku, więc od czasu do czasu pozwólcie sobie na jakieś kontakty z innym środowiskiem. Smile

A tak na serio, to naiwnie wierzyłem, że takie poglądy mogą mieć tylko co bardziej ograniczeni ludzie z mojej szkoły, którzy płeć piękną widują wyłącznie w weekendy, a 'humanistów' - raz na pół roku. [kwaśny uśmiech]

Co się tyczy głównego wątku dyskusji: [link widoczny dla zalogowanych]

budynique napisał:

trudno patrzeć spokojnie, jak poziom merytoryczny tej dyskusji sięga literalnego dna...

przeszkadza ci? to idź zobacz co sie dzieje na twoim forum

Radzio napisał:

budynique napisał:

trudno patrzeć spokojnie, jak poziom merytoryczny tej dyskusji sięga literalnego dna...

przeszkadza ci? to idź zobacz co sie dzieje na twoim forum

Pana powyrzej popieram

W tym problem, że to właśnie humaniści nie są w stanie spojrzeć na nauki ścisłe i to oni są ograniczeni.

Jedną i chyba jedyną dobrą decyzją poprzedniego ministra edukacji było wprowadzenie obowiązkowej matury z matematyki. Teraz humaniści już nie będą się pławić w "mętnej sadzwce" nauk humanistycznych. Żeby zdać maturę bedą musieli posiąść podstawową wiedzę matematyczną.
Po pierwsze nie mogę się zgodzic, że my jako mat-fiz nie doświadczyliśmy wogóle nauk humanistycznych. Godzin języka polskiego mieliśmy praktycznie tyle samo co matematyki, gdy dla przykładu klasa humanistyczna miała aż dwa razy tyle polskiego co matematyki.
Po drugie wszyscy zdaliśmy maturę z języka polskiego, a wielu napisało ją wręcz, że się tak wyrażę kompromitująco dobrze.
Po trzecie w naszym kraju doszło do niebezpiecznego zjawiska, które możnaby nazwać przesytem humanistów. W dzisiejszych czasach jest duże zapotrzebowanie na umysły ścisłe, co z tego punktu widzenia nas cieszy.
Owszem bardzo dobrzy humaniści w określonych dziedzinach też są potrzebni ale ci przeciętni to często tylko na prace na zmywaku się nadają. Taka prawda

.

Rozpisałem się za bardzo ale nas umysłów ścisłych trzeba bronić, bo niestety jesteśmy w mniejszości.

Łojej, nawet nie można się z Wami porządnie pokłócić... Odrobina dystansu nie zaszkodzi Wesoly

Nie chciałem, aby ktokolwiek odniósł wrażenie, że największą radość sprawia mi bezcelowe marudzenie w najmniej nadającym się na to miejscu. Jeśli tak było, to przepraszam. Kwadratowy

Do rzeczy:

Uno, niebezpiecznie zbaczamy z kursu obranego na początku tematu.

Secundo, język polski w klasach o profilu typu <<matfiz>> to zazwyczaj totalna porażka (także z winy nauczycieli, nie zaprzeczam) - sam w końcu takową klasę ukończyłem. Proszę więc nie mydlić oczu statystyką ilości godzin w toku nauczania. Matematyka humanistom jest potrzebna mniej, ale faktem pozostaje, iż nawet minimum jest z ledwością wyrabiane (tendencja ta dotyczy zresztą wszystkich przedmiotów na poziomie podstawowym - a proszę zwrócić uwagę, że formalnie chodziliśmy do tzw. liceum ogólnokształcącego!). Język ojczysty czy też obce - są potrzebne każdemu szanującemu się człowiekowi, aby mógł w miarę składny sposób się wysławiać, mieć jakieś niepatologiczne poglądy na świat i potrafić znaleźć się w przyzwoitym towarzystwie. Wiem że matematyka także pod te kryteria podchodzi, a z logicznym myśleniem to już sprawa całkowicie przesądzona, ale tak jak pisałem wcześniej, jesteśmy ludźmi na jakimś poziomie, nie bądźmy ignorantami. Joł, a 'powyżej' pisze się przez 'ż'. Mruga

Tertio, matury z polskiego nie da się zdać za dobrze (jaki to niby miałby być ten 'próg przyzwoitości'?). Fajnie, że matematyka pojawi się także jako przedmiot obowiązkowy, ale zauważcie, w jak okrojonym zakresie. Od tego roku ludzie poznają procenty dopiero w gimnazjum!!! W liceum nie będzie śladu analizy matematycznej, równań trygonometrycznych (chyba), o macierzach i całkach nie wspominając... Smutny

Quarto, ów 'przesyt' wynika raczej nie z tego, że obrodziło nam talentami humanistycznymi (patrz: maksyma z wcześniejszego postu), tylko że każdy - bystry czy też nie - chce mieć wyższe wykształcenie (co wynika też z pokrętnego rynku pracy), a przez, dajmy na to, 'Socjologię' łatwiej przepchnąć człowieka (na jakieś tam prywatnej Wyższej Szkole Czegoś i Czegoś) niż przez Inżynierię Materiałową. I odpowiedzialność mniejsza i koszta nauki mniejsze. A co do wymagań pracodawców, to nie bójcie się, kiedyś ogromnie w cenie byli ludzie po zarządzaniu/ekonomii, potem (powiedzmy, tak piąte przez dziesiąte) psychologii, no a teraz rozchwytywani są inżynierzy. Kiedyś to się zmieni; pewnie nie za szybko, co prawda.

Hej, to byłoby wszystko co w tej chwili przychodzi mi do głowy. Wesoly

Wiem, że ograniczyłem się (znowu) do zreferowania samych banałów, ale jakoś zdarza się Wam o nich zapominać. Podsumowując, osobiście nie spotkałem się nigdy z jakimiś demonstracyjnymi przejawami niechęci humanistów do ludzi o innych zainteresowaniach, gdy tymczasem pomiędzy biochemem czy matfizem istnieją jakieś immanentne aminozje. Ma się rozumieć, ja tam preferuję, rzecz jasna, towarzystwo umysłów ścisłych, ale do osób odmiennego pokroju miałem zawsze stosunek w miarę życzliwy (a może to już moje ukryte kompleksy? trudno stwierdzić Kwadratowy

).

Na koniec dodam, że 'moje' forum miewa się dobrze, jak zwykle panuje tam nieprzerwana ekstaza, dzikie bachanalia i mordobicie do upadłego - jednym słowem norma. Pozdrowienia z Trójki!

no dobra, napisze krótko, bo taki mam styl, gdybym napisał tyle linijek co łukasz to by wyszło jaki bezczelny jestem a poza tym nie wiem czy mój skromny móżdżek może wyprodukować tyle ironii, sarkazmu i kpin na raz; a poza tym boje sie że ktoś mógłby sie już do mnie po tym nie odezwać...

uważam przede wszystkim że łukasz za swoje poglądy pro-humanistyczne i za obrone imienia tych bezmózgowców powinien dostać ostrzeżenie od Naszej Szacownej Pani Admin (NSPA)

popieram Grzegorza, jak miałbym nie, w końcu jestem z nim na kierunku

a poza tym jak on coś powie to nie w kij dmuchał, krótko, zwięźle i z sensem, bez drugiego dna

próg przyzwoitości? powiedzmy ze z 60%

humaniści? same cioty i miękkie faje, jak mieliby mieć coś przeciwko nam, inteligentnym ludziom, skoro sie nas boją?

biolchem a matfiz? to jak w polityce - taki sam poziom umysłowy a i tak sie gryzą - kwestia ideologii... chociaż... dlaczego w biolchemach jest większość dziewczyn? bo to kujonki które wkuwają biole na pamięć, bo nie da jej sie brać na zdrowy rozsądek...

do angielskiego nie mam nic przeciwko, trzeba sie umieć porozumieć, a i jego nauka nie wymaga analizy wypocin naćpanych pijaków...

a ciekawe co reprezentuje człowiek po socjologii...
chyba cytuje wiersze obierając warzywa w tanim fast-foodzie...

nie chce mi sie więcej wymyślać więc to koniec

w 100 PROCENTACH (bo wiem co to jest dzieki Boze) popieram Pana Gregorego ktory wypowiedzial sie wprost imponujaco pwyŻŻŻŻŻŻej

Ja Dysortograf z Matfizu ktory z wielka satysfakcja palilbym jakiegos humaniste w trakcie ceremonialnego rozpoczecia lekcji Matematyki ktore byly ostoja Wiedzy i Nauki przez ostatnie trzy lata w naszym rozowym VILO.... Twisted Evil

Radzio napisał:

popieram Grzegorza, jak miałbym nie

Maciuk napisał:

w 100 PROCENTACH (bo wiem co to jest dzieki Boze) popieram Pana Gregorego ktory wypowiedzial sie wprost imponujaco

Dzięki za poparcie

. Umysły ścisłe górą!!!! Nie damy się propagandzie humanistycznej! Zwyciężymy!